Ponieważ
ostatnio pustki tu jakieś i ogólny brak mobilizacji, postanowiłam podjąć blogowe
wyzwanie zorganizowane przez Blog Sen Mai :)
Oznacza to, że przez 5 kolejnych dni będą się tu pojawiać wpisy stworzone na
zadane z góry tematy.
Dzisiaj
dzień 1. wyzwania, a w nim idealny przepis na weekend – przetestowany na
własnej skórze w minione 2 dni :)
Kolejność użycia składników dowolna:
- przejażdżki rowerowe (w moim przypadku tym razem ok. 60 km – ilość zależna od czasu, możliwości, chęci),
- grill ze znajomymi (bogaty w śmichy-chichy),
- działania z cyklu „zrobione tymi ręcami” (w moim przypadku decoupage, ale tutaj całkowita dowolność dziedzin) – satysfakcja gwarantowana :),
- pyszny, zdrowy deser domowej roboty (przepis zamieszczę niżej),
- randka w ciemno (po uprzednim zdalnym prześwietleniu kandydata pod kątem skłonności psychopatycznych),
- nocne pieczenie ciastek owsiano-kokosowych z żurawiną (lub innych pyszności), które należy sobie zapakować na poniedziałek do pracy, aby miło zacząć kolejny tydzień.
Składniki podstawowe (na 2 porcje):
- 20
do 25 dkg sera białego (chudego)
- 1
banan (dojrzały)
- 4
łyżki oleju lnianego (można pominąć, ale tak jest zdrowiej)
-
ok. 2 łyżki jogurtu naturalnego
Dodatki
(w konfiguracjach zależnych od upodobań):
- garść orzechów i/lub migdałów (drobno
posiekanych lub rozdrobnionych przy pomocy malaksera/blendera/młynka)
- garść żurawiny suszonej i/lub rodzynek
(jeśli ktoś woli, mogą być też borówki, jagody goji, truskawki, jeżyny, itp.)
-
1 łyżeczka zmielonego siemienia lnianego (opcjonalnie)
Przygotowanie:
Wszystkie
składniki podstawowe mielimy przy użyciu końcówki miksującej blendera na
jednolitą, gładką masę. Tak przygotowaną bazę przekładamy do
salaterek/miseczek, a po wierzchu posypujemy dowolnie skomponowanymi dodatkami.
Przed
podaniem możemy deser schłodzić przez ok. pół godziny w lodówce.
Smacznie i zdrowo! Polecam
i życzę miłego tygodnia :)
Takie przepisy to ja lubię i coraz częściej odwiedzam sklepy ze zdrową żywnością. Jutro już wiem co jem na deser :)
OdpowiedzUsuńStaram się jeść jak najmniej przetworzonych okropności, a że mam słabość do słodyczy/deserów, to robię je sama :)
UsuńSmacznego Anno! Daj znać czy wyszedł ok :)
P.S. Polecam Ci wypróbować różną gęstość tego deseru (zależną głównie od ilości twarogu) - jest różnica, więc co komu pasuje :) Osobiście wolę mocno gęsty, ale znam i takich, którzy lubią, żeby był nieco bardziej płynny.
Serek biały to ja lubię. A jeszcze wersja na słodko...
OdpowiedzUsuńDla takich łasuchów jak a to jest idealne...
W dodatku cała słodycz pochodzi z banana (dlatego ważne, żeby był dojrzały) :)
UsuńP.S.Jadam ten deser mniej więcej co drugi dzień - przy dłuższej przerwie strasznie mi się tęskni ;)
Wygląda smakowicie, a jeszcze lepiej zapewne smakuje :))
OdpowiedzUsuńDzięki! ;) Wyglądać może różnie, w zależności od tego, czym posypiemy po wierzchu :) a smakuje zawsze bardzo dobrze :)
Usuń