czwartek, 30 kwietnia 2015

Się gra, się ma! :)

Miesiąc temu poszłam odebrać moją przesyłkę z wygraną płytą z filmem. Jakże wielkie było moje zaskoczenie, kiedy okazało się, że w wyniku jakiejś pomyłki dostałam jednak płytę z muzyką, o którą grałam tydzień wcześniej, i na której bardzo mi zależało, ale wygrać się nie udało :) Pomyślałam sobie, że to fantastyczne zrządzenie losu, i że chyba niezła ze mnie „farciara”. Do tej pory miałam się raczej za pechowca ;P

blog
Źródło: memy.pl

Dzisiaj udałam się na pocztę z awizo, które tym razem pojawiło się zupełnie nieoczekiwanie. Zakładałam, że może Urząd Skarbowy ma jakiś niedosyt po lekturze mojego PIT-u ;) Nie, to jednak nie to. Z ogromnym niedowierzaniem stwierdziłam, że tym razem przysłano mi tę właściwą płytę z filmem, którą faktycznie wygrałam. No kosmos normalnie! :)

Kurczę, wychodzi na to, że ta ostatnia kumulacja w LOTTO była przeznaczona dla mnie! Tylko czemu nie grałam?! ;P Jak wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia... Tak czy inaczej, cieszta się z małych rzeczy, jako i ja to czynię (a przynajmniej się staram). No i oczywiście czasem pomagajcie losowi – a nuż odpłaci Wam w dwójnasób :)

2 komentarze:

  1. Zgadzam się, trzeba wyciągać do losu rękę w przyjaznym geście.
    a co to za muzyka była?
    zapraszam również na mój FB: Matka literatka

    Pozdrawiam i cieszę się, że znalazłam ten blog dzięki Kobiecej sile!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do muzyki, była to płyta Benjamina Clementine'a - jeśli nie znasz, to polecam zacząć od posłuchania np. "Nemesis" :)
      Oczywiście z miłą chęcią wpadnę na Twój fanpage :)
      Serdeczne pozdrowienia!

      Usuń