Tegoroczne
Święta Wielkanocne przyniosły ze sobą kilka informacji, spostrzeżeń, refleksji.
Już w czasie przedświątecznych przygotowań, w trakcie mojego delikatnego biadolenie,
że okien jeszcze nie umyłam, pierwszej mądrości dostarczył mi mój kolega, wygłaszając
pełne oburzenia stwierdzenie: „Okna powinny być czyste zawsze, nie tylko na
święta”. Oj tak, zgadzam się – okna powinny być czyste zawsze! Powinny się
jakoś zdyscyplinować, wziąć w garść, i po prostu same z siebie świecić
czystością każdego dnia roku (i to niezależnie od pogody). Moje obecne okna to
jednak zwyczajna, rozleniwiona odmiana, która wymaga pielęgnacji poczynionej rękami
ludzkimi.
Kolejna
prawda objawiona zawitała do mnie, kiedy to, krocząc dziarsko z moim koszykiem w
Sobotę Wielkanocną, spostrzegłam ludzi stojących w kolejce pod punktem LOTTO. Sądząc po ich liczbie, mamy do czynienia z nową wielkanocną tradycją :) W
zasadzie to nie wiem czy nową, ale w poprzednich latach jakoś jej nie
zauważyłam. Może te grupki ludzi były mniejsze, nie rzucały się tak w oczy.
Może tradycja przybiera na sile :)
Jeszcze jeden świąteczny wniosek przyszedł do mnie wraz z przeczytanym gdzieś stwierdzeniem,
które leciało jakoś tak: „Chcesz, żeby ten dzień był dobry – zrób coś dobrego”.
Otóż to!
Na przykład oblej dziś jakąś pannę vel singielkę kubełkiem wody :D Zgodnie z tradycją – być może odmienisz tym jej życie! ;)
P.S. Poniżej
załączam moją wersję wielkanocnego zająca szaraka, uwiecznionego jeszcze w
trakcie przedświątecznych przygotowań ;)
Wylewne pozdrowienia, wciąż
jeszcze świąteczne!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz