Z
cyklu: "Ucz się na błędach Dżoany Dżi" ;P
Pamiętaj
Człowiecze - jeśli jesteś świeżo po najdrobniejszym nawet zabiegu, szczęśliwy,
że to już za Tobą, i w tym rozradowaniu czujesz się na tyle sprawny, żeby
wrócić nazajutrz do pracy - BIERZ L4!!! Pomyśl sobie, że przecież zawsze może
zdarzyć się tak, że kiedy mocno zmęczony całym dniem pracy i coraz bardziej
boleśnie odczuwający wczorajszy zabieg staniesz w końcu przed drzwiami swojego
domu/mieszkania, marząc tylko o tym, żeby się
położyć... zawyjesz żałośnie, gdyż... właśnie się zorientowałeś, że... klucz do
domu został w miejscu Twojej pracy :’(
Jeśli będziesz mieć dodatkowo pecha
polegającego na tym, że mieszkasz akurat w rozkopanej części miasta, i droga
powrotna zajmie Ci jakieś 2h (a pogoda taka, że zimno i „dysc”), to będą Ci się
cisnęły na usta takie słowa, o których nawet strach pomyśleć :P Kiedy dotrzesz
w końcu z powrotem do domu, obolały, zmarznięty, cedzący przez zęby różne
"zaklęcia"... padniesz jak nieżywy, wykorzystując resztki sił na
plucie sobie w brodę, że nie wziąłeś choć dwóch dni zwolnienia.
I pomyśleć, że wystarczyłaby jedna malutka,
uroczo zieloniutka karteczka, żeby świat był nadal piękny! :D Ale nieee, Ty
chciałeś być przodownikiem pracy, chciałeś dostać medal za zasługi i
poświęcenie, może też chciałeś być koleżeński i nie stwarzać nikomu problemu...
no, to masz co chciałeś! :D (choć na ten medal za zasługi to bym raczej nie
liczyła :P) A do czasu następnej takiej sytuacji powtarzaj sobie jak mantrę: "Błądzić jest rzeczą ludzką, lecz trwać w błędzie - szatańską" ;)